9 września 2014

Kilka przemyśleń


Witajcie,
Wczoraj wzięło mnie na przemyślenia i zaczęłam się zastanawiać nad swoim życiem, nad blogiem, nad kanałem na Youtube.
Kiedyś, nawet nie tak dawno temu blogowanie sprawiało mi wielką przyjemność. Publikowanie postów i oczekiwanie na komentarze w których podzielicie się swoim zdaniem. Robienie zdjęć i edytowanie ich, żeby wyglądały estetycznie. A nawet czytanie postów na innych blogach, które nie raz tak mnie wciągały, że traciłam dobre kilka godzin w ciągu dnia.
To wszystko sprawiało mi wielką przyjemność.
Potem przyszedł "awans" w pracy, który sprawił, że przestałam mieć czas w ciągu dnia na robienie zdjęć (bo jak powszechnie wiadomo, wtedy jest najlepsze światło), więc pomyślałam, że może zacznę kręcić filmiki na Youtube.
To również zaczęło mi sprawiać przyjemność.
Siadanie i gadanie przed kamerą okazało się łatwiejsze niż myślałam i mimo, że czasem miałam problemy z wysłowieniem się, albo w drugą stronę- dostawałam takiego słowotoku, że gubiłam temat przewodni i gadałam bzdury, które potem trzeba było wyciąć. Uczenie się obsługi programów do edycji i samo edytowanie.
To wszystko sprawiało mi przyjemność.
A teraz? Co się zmieniło?
Praca POŻERA prawie cały mój czas. Wracam do domu i nie mam siły, żeby chociaż ogarnąć pokój,  nie mówiąc już o jakimkolwiek nagrywaniu filmów. I nawet teraz pisząc ten post, siedzę w biurze, gdzie powinnam zająć się pracą.
A co jakby to wszystko rzucić?
Już kilka razy przechodziło mi przez myśl jakby to było, gdybym rzuciła prace i zaczęła robić to co mi sprawia przyjemność czyli np. pisać posty czy kręcić filmy.
Bardzo zazdroszczę wszystkim bloger'om i youtube'rom, którzy zarabiają na życie robiąc to co kochają.
Może i mi kiedyś będzie to dane.
A na razie zabieram się do pracy, żeby jak najszybciej opuścić to pomieszczenie, które powoduje u mnie negatywne emocje.
Nie wiem kiedy tu wrócę, bo mimo że w głowie milion pomysłów to czasu brakuje, ale mam nadzieję i to wielką nadzieję, że nastąpi to w niedługim czasie.
Trzymajcie się!
Aneta