24 września 2013

Wyzwanie makijażowe tydzień drugi Kelly Rowland- makijaż oka

Witajcie :) Jakiś czas temu postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu makijażowym u Kobiety z filiżanką kawy. Niestety pierwszy tydzień gdzieś mi uciekł i nie zdążyłam nic zmalować :).
W drugim tygodniu inspiracją jest Kelly Rowland. Ja wybrałam akurat to zdjęcie:

źródło

A to jest mój makijaż:



Do wykonania go użyłam:
- baza pod cienie Avon
- cień w kremie Rimmel Colour Mousse 005
- trzy cienie inglota nr 397, 402 i 09
- dwa cienie z paletki Sleek Strorm czekoladowy i brudny różowy
- eyeliner Wibo
- czarną kredkę z Avonu
- morską kredkę z Golden Rose emily 118
- mascarę Maybelline the Rocket Volum' Express

Dajcie koniecznie znać co o nim sądzicie :)

Pozdrawiam
Aneta

18 września 2013

Kobiety, a wysokie obcasy

Witajcie :) Dzisiaj będzie post trochę inny od dotychczasowych.
Korzystając z ładnej pogody i dnia wolnego, wybrałam się dzisiaj na miasto odwiedzić parę sklepów. Od jakiegoś czasu, tygodnia może dwóch, przyglądam się napotkanym kobietom, szczególnie ich butom i torebkom w poszukiwaniu inspiracji. 
Do tej pory tego nie zauważałam, aż do dzisiaj, że 1 na około 100 spotkanych na ulicy kobiet ma na sobie buty w których ledwo chodzi. Mówię tu głównie o wysokości obcasa. Stąd nasunęło mi się jedno pytanie:
Dlaczego MY kobiety zakładamy niebotycznie wysokie obcasy w których ledwo chodzimy?

źródło

Przyznaję, że mi również zdarzyło się założyć kilka razy buty w których ledwo mogłam stać, nie mówiąc już o chodzeniu, bo myślałam że w wysokich obcasach poczuję się seksownie. Ale tak nie było, modliłam się tylko żeby orła nie wywinąć, a podczas chodzenia bardziej przypominałam kaczkę niż seksowną kobietę :)

Chciałabym się dowiedzieć jaki jest Wasz punkt widzenia na ten temat. Czy zdarzało/zdarza się Wam zakładać buty w których nie umiecie chodzić? Dajcie mi znać:)

Pozdrawiam
Aneta
ps. postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu makijażowym u Kobiety z filiżanką kawy, co prawda pierwszy tydzień już minął, ale postaram się załapać na drugi :)

15 września 2013

Moje TOP 3 eyelinery

Witajcie :) Dzisiaj chciałabym Wam napisać kilka słów o moich ulubionych eyelinerach.
Eyeliner i mascara to podstawa mojego codziennego makijażu oka, jest tak już od kilku lat i chyba tak pozostanie, ponieważ w tym czuję się najlepiej.
Miałam okazję przetestować już kilka różnych rodzajów eyelinerów, ale to te w płynnej postaci zawładnęły moim sercem :) A szczególnie te trzy (kolejność przypadkowa):

1. Lovely eyeliner matte w kolorze brązowym:
Po niego najczęściej sięgam gdy chcę coś bardziej naturalnego.


2. Wibo eyeliner w kolorze czarnym:
Ten gości u mnie prawie codziennie.


3. Wibo eyeliner w kolorze brązowym.
Jest to perłowy brąz, którego nakładam gdy chcę by coś mi się mieniło na oku, a niekoniecznie chce mi się nakładać cienie :)


Każdy z tych eyelinerów jest dobrze napigmentowany, wystarczy jedno pociągnięcie by kolor był dobrze widoczny. Pędzelki są cienkie, dzięki czemu nie ma problemu z narysowaniem cieniutkiej kreski tuż przy linii rzęs. Każdy również bardzo szybko zastyga na oku i od tego czasu jest nie do zdarcia, nie są one wodoodporne, a mimo wszystko wytrzymują nienaruszone od rana do wieczora. Ich kolejnymi plusami są niewątpliwie cena i dostępność. Można je znaleźć chyba w każdym Rossmannie a cena nie przekracza nawet 10 zł. 
Minusów natomiast nie znalazłam żadnych :)
Są to moje KWC i będę je polecać wszystkim, ponieważ ja je uwielbiam :)

Jeżeli miałyście okazję przetestować któryś z nich, to koniecznie dajcie mi znać co sądzicie :)

Pozdrawiam
Aneta

8 września 2013

Do trzech razy sztuka czyli Lovely Gloss like gel nr 404

Witajcie :) Dzisiaj przychodzę, jak już mogłyście zauważyć po tytule, z trzecią recenzją lakieru firmy Lovely z serii Gloss like gel. Pierwsza recenzja była pochlebna, druga już niestety nie, a jak będzie dzisiaj?


Zacznę może od opisania koloru :) W buteleczce z numerkiem 404 kryje się lakier w kolorze delikatnego błękitu ze złotymi drobinkami, który UWAGA! na paznokciach wygląda dokładnie tak samo jak w buteleczce. Na zdjęciach może się wydać, że drobinki są srebrne, ale winię za to zbyt mocne słońce w którym robiłam zdjęcie i aparat, który czasem przekłamuje kolor :)

Jak jest z kryciem? Tu niestety trochę gorzej, ponieważ do pełnego krycia potrzeba trzech warstw, na szczęście nie ma problemu z ich nałożeniem. 
Lakier nie ma już takiego gel'owego wykończenia jak w przypadku jego kolegi z numerem 133. Co do wysychania się nie wypowiem, ponieważ wróciłam do używania przyspieszacza i już po 5 minutach lakier jest suchy. Za to wypowiem się na temat trwałości, gdyż wypada ona strasznie słabo. Lakier utrzymuje się na moich paznokciach 1 max 2 dni, potem już się do niczego nie nadaje i trzeba go zmyć.  





Podsumowując lakiery wypada poniżej przeciętnej. Ma on bardzo ładny kolor, niestety już średnie krycie i słabą trwałość. 
Prawdopodobnie już nie skuszę się na żaden lakier z tej serii, chociaż nie mówię nigdy, ponieważ jak mnie zauroczy jakiś kolor to kto wie :)
Dajcie mi znać, co Wy sądzicie o lakierach z tej serii :)
Pozdrawiam
Aneta

1 września 2013

Moja trójca z My Secret

Mój codzienny makijaż oka należy raczej do tych szybkich i prostych. Kreska eyelinerem, tusz do rzęs i gotowe. Jednak zdarzają się dni, kiedy mam ochotę na jakieś cienie. Od jakiegoś miesiąca w takich momentach wyciągam trzy cienie z My Secret. 


Dwa z nich to maty. Pierwszy matowy beżowo- różowy z numerem 512 jest idealny na całą powiekę. Bardzo ładnie się z nią stapia i jest prawie niewidoczny. 
Drugi matowy brąz z numerem 507 używam w zewnętrznym kąciku, delikatnie w załamaniu i na dolną powiekę. Cień ładnie się rozciera, dzięki czemu możemy stopniować efekt.
Ostatni cień jest perłowy. Ma numer 101 i używam go do rozświetlenia wewnętrznego kącika. 



Cienie stosuję na bazę z Avonu i wytrzymują na niej cały dzień. Kosztują stosunkowo niewiele, ponieważ około 6 zł, a w promocji można je dostać nawet za 4 zł. 
Już planuje zakup kolejnych, może trochę bardziej "na wieczór" :)

A Wy miałyście kiedyś styczność z tymi cieniami? Jeżeli możecie mi polecić jakieś inne kolory, to piszcie :)
Pozdrawiam
Aneta