Z odżywkami do paznokci (tymi które dotychczas stosowałam) jest tak, że działają, ale tylko kiedy są na płytce paznokcia. W momencie ich zmycia, paznokieć wraca do poprzedniego stanu, czyli staje się cienki i łamliwy. Stosowałam odżywki z Eveline i Nail teku i żadna z nich mi nie pomogła. Dlatego gdy w TK Maxxie znalazłam odżywkę z Sally Hansen byłam do niej sceptycznie nastawiona, ale postanowiłam spróbować.
Jak to działa według producenta?
Wyjątkowa formuła z proteinami jedwabiu daje problematycznym paznokciom siłę, ochronę i elastyczność, której potrzebują do wzrostu. Bardziej elastyczne paznokcie wyginają się zamiast łamać tak więc paznokcie mogą rosnąć dłużej i być silniejsze.
Jak stosować?
Jedną warstwę nałożyć na gołe paznokcie lub pod lakier. Nakładać codziennie świeżą warstwę. Rezultaty widoczne już po pierwszym tygodniu.
Moje wrażenia?
Odżywka naprawdę działa. Przed zastosowaniem przycięłam paznokcie najkrócej jak się dało. Codziennie przez tydzień nakładałam nową warstwę, następnie zmywałam i stosowałam jako podkład pod lakier kolorowy. Po kilku dniach zmywałam lakier kolorowy i znowu przez tydzień nakładałam odżywkę.
Paznokcie urosły silne, ale jednocześnie giętkie, przez co nie łamią się przy większym nacisku.
paznokcie po trzytygodniowej kuracji |
Teraz nawet gdy nie stosuję odżywki codziennie, a tylko jako podkład pod lakier, paznokcie nadal rosną twarde i już nie mam problemu z ich łamaniem :)
Cena:
W Tk Maxxie kupiłam za 17,99 , ale widziałam je także w Super Pharm za ok 25 zł.
Uważam, że cena w stosunku do jakości jest niska.
Gorąco polecam tą odżywkę wszystkim, którzy tak jak ja mają problemy z łamliwością. U mnie zadziałała, więc może u Was też się sprawdzi. :)
Pozdrawiam
Aneta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz