Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mascara. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mascara. Pokaż wszystkie posty

19 stycznia 2014

Wibo Growing Lashes stimulator mascara

Witajcie :) 
Na ostatniej promocji -40% w Rossmanie skusiłam się na tusz do rzęs z Wibo. Do tej pory byłam raczej wierna tuszą z Maybelline, ale jak to się mówi- kobieta zmienną jest, postanowiłam wypróbować inne (tańsze) tusze dostępne na rynku. Dokładnie już nie pamiętam, czy czytałam gdzieś pochlebny post, czy oglądałam jakiś filmik na YouTube gdzie ktoś pozytywnie wypowiadał się o tym tuszu, nie mniej jednak tusz wylądował w moim koszyku. 
A dzisiaj przychodzę do Was z recenzją.



Tusz zamknięty jest w zielonym opakowaniu na którym widnieje napis "Mascara pogrubiająca stymulująca wzrost rzęs". Szczoteczka jest gumowa, z bardzo małymi wypustkami.
Gdy pierwszy raz wzięłam opakowanie do ręki i przeczytałam powyższy napis, stwierdziłam, że to tusz idealny dla mnie, ponieważ to na pogrubieniu ( i delikatnym wydłużeniu) najbardziej mi zależy. Dodatkowo pomyślałam, że jak jeszcze będzie stymulował wzrost rzęs to już w ogóle będzie to produkt idealny. Mój zapał trochę zgasł, kiedy w domu otworzyłam tusz (jeżeli nie ma testera to nie mam w zwyczaju otwierać nowe, zapakowane produkty w drogerii) i zobaczyłam szczoteczkę. Przyzwyczajona do standardowych, nie wiedziałam jak taką można się malować. Niestety przy kilku pierwszych użyciach szczoteczka wylądowała w moim oku i nie było to przyjemne, ale z czasem nauczyłam się ją używać i teraz stwierdzam, że nie jest taka zła.
Jeżeli chodzi o konsystencję to początkowo była bardzo wodnista, jak to się zdarza w przypadku nowych tuszy. Po jakiś dwóch tygodniach mascara trochę przeschła i nadawała się do użycia, efekt był bardzo ładny, rzęsy faktycznie były pogrubione, niestety nie na długo. Po 1,5 miesiąca od otwarcia, tusz wysechł jeszcze bardziej i już nie nadawał się do używania, ponieważ zaczął sklejać rzęsy, tworzyć na nich grudki (co możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej), a także zaczął się osypywać po kilku godzinach od nałożenia.

jedna warstwa tuszu
dwie warstwy tuszu
trzy warstwy tuszu
Podsumowując: tusz nie kosztuje dużo, w normalnej cenie ok. 12 zł, na promocji można go dostać nawet za 8 zł, ale też nie starcza na długo- w sumie na jakiś miesiąc codziennego użytkowania. Dla mnie to niestety trochę za mało, ponieważ dokładając kolejne 12 zł mam tusz z Maybelline, który zazwyczaj starcza na trzy miesiące codziennego użytkowania. 

Jeżeli miałyście okazję używać ten tusz, to koniecznie dajcie mi znać co o nim sądzicie :)

Pozdrawiam
Aneta

25 kwietnia 2013

Mascara Nivea- Double Designer Black Mystic

Witajcie :) Dzisiaj chciałabym Wam pokazać tusz do rzęs firmy Nivea, który udało mi się upolować w TK Maxxie jakieś dwa miesiące temu. Od tego czasu używam go praktycznie codziennie więc pomyślałam, że to  dobry pomysł by go Wam pokazać :)


Mascara ma dwie końcówki. Pierwsza zwiększa objętość: 


Druga natomiast pokrywa nasze rzęsy perłową warstwą: 


A jak wygląda efekt na rzęsach?

Rzęsy solo:


Jedna warstwa tuszu zwiększającego objętość:


Dwie warstwy :


Dwie warstwy + jedna warstwa tuszu perłowego:


Tutaj można zauważyć drobinki w słońcu:


A co sądzę o tym tuszu? 
Część zwiększająca objętość jest bardzo fajna, szczoteczka nie jest za mała ani za duża, ładnie podkreśla moje rzęsy. Natomiast druga część nadająca perłowy efekt tak naprawdę nie wiem po co jest. Ani to nie jest efekt WOW, bo tych drobinek prawie w ogóle nie widać, na dodatek mascara lubi sklejać rzęsy i odbijać się pod okiem. Ażeby tego było jeszcze mało drobinki lubią wędrować po policzkach i tam faktycznie są widoczne, jakby mnie ktoś brokatem posypał.
Podsumowując, pierwszą część na pewno zużyję do końca i gdybym miała możliwość zakupu w pełnowymiarowym tzn. ok. 10 ml wydaniu, pewnie bym to zrobiła. Natomiast druga część raczej nie zostanie zużyta.
Nie wiem czy tusz jest dostępny gdzieś stacjonarnie czy trzeba na niego polować w TK Maxxach, bo przyznam szczerze że z kolorówką firmy Nivea mam styczność pierwszy raz :)

Pozdrawiam
Aneta

5 września 2012

Rimmel Scandal Eyes Mascara



Kupiłam tą maskarę, ponieważ skończyła mi się poprzednia, a ta akurat była na promocji w Rossmannie. Zaciekawiła mnie, a jednocześnie zaniepokoiła szczoteczka. Końcówka jest większa od tych które dotychczas używałam. Pomyślałam, że za jednym pociągnięciem pomaluję wszystkie rzęsy, ale jednocześnie obawiałam się, że pomaluję nie tylko rzęsy, ale też górną powiekę.

Porównanie ze szczoteczką od pędzelka dołączonego do zestawu pędzli

Okazało się, że moje obawy były słuszne (przynajmniej początkowo). Po kilku pierwszych użyciach miałam ochotę wyrzucić tą maskarę przez okno.Cała górna powieka była upaprana i to nie było kilka kropeczek, które łatwo można usunąć patyczkiem kosmetycznym, to była odbita prawie cała szczoteczka.
Jednak z czasem doszłam do wprawy i teraz cieszę się, że jednak nie wyrzuciłam jej, bo była to jedna z najlepszych maskar jakie do tej pory używałam :)

rzęsy solo :)

jedna warstwa

dwie warstwy


trzy warstwy

Na co dzień stosowałam dwie warstwy, a na większe wyjścia trzy. Maskara utrzymywała się cały dzień i nie odbijała się na dolnej powiece (co jest dla mnie najważniejsze), a przy okazji ładnie podkreślała i pogrubiała rzęsy. 
Cena to ok. 30 zł. Mi przy codziennym stosowaniu wystarczyła na trzy miesiące (ważność od otwarcia to 12 miesięcy). 

Wiem, że u niektórych ta maskara się nie sprawdziła, ale ja osobiście mogę ją polecić :) Teraz jestem w trakcie testowania kolejnej maskary (recenzja już niedługo:)), ale prawdopodobnie jeszcze kiedyś wrócę to Scandal Eyes :)

A wy używałyście ją kiedyś? A może macie jakieś inne godne polecenia? Piszcie :)
Pozdrawiam
Aneta :)  

18 lipca 2011

Maybelline Volum' Express Turbo Boost Mascara

Jakieś dwa miesiące temu poszłam z siostrą na zakupy w celu kupienia sobie nowej maskary. W Rossmannie moją uwagę przykuły promocje maskar na stoisku Maybelline. Przeceniona z ok 30-40zł na bodajże 25zł, więc postanowiłam się skusić.
Producent obiecuje pogrubienie i pięciokrotne zwiększenie objętości rzęs.
Rzęsy po jednej warstwie tuszu:

Po dwóch warstwach tuszu:



Jak widać rzęsy zwiększyły objętość, lecz niestety gdybym nałożyła trzecią warstwę rzęsy by się strasznie posklejały.
O czym jeszcze chcę wspomnieć, to to, że na początku używania maskara po kilku godzinach odbijała mi się na dolnej powiece, na szczęście teraz już jest dobrze :) Wydaje mi się, że musiała po prostu przeschnąć trochę :)

ps. przepraszam za jakoś zdjęć, ale aparat coś nie chciał złapać ostrości ;/