Pokazywanie postów oznaczonych etykietą maseczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą maseczka. Pokaż wszystkie posty

31 stycznia 2013

Himalaya Maska do twarzy z Miodlą Indyjską

Witajcie :) Dzisiaj przychodzę do was z recenzją maseczki do twarzy firmy Himalaya. Zakupiłam ją ponad trzy miesiące temu i od tego czasu staram się ją używać minimum dwa razy w miesiącu, czasami częściej czasami rzadziej, ponieważ stosuję też inne maseczki.


Od producenta: Oczyszcza skórę, zapobiega powstawaniu zaskórników oraz reguluje wydzielanie sebum, przywraca skórze naturalny blask. Miodla Indyjska (Neem) i kurkuma znane ze swych właściwości antybakteryjnych, przeciwdziałają trądzikowi. Ziemia fulerska daje uczucie przyjemnego chłodu i wygładza skórę.
Producent nie zaleca stosowania maseczki na podrażnioną skórę.

Niestety moja skóra zawsze jest podrażniona przynajmniej w kilku miejscach, dlatego podczas trzymania maseczki na twarzy czuję mało przyjemne szczypanie. Dodatkowo podczas zasychania maski na twarzy tworzy się skorupka i czuć ściągnięcie, które na szczęście znika zaraz po zmyciu. 




Maseczka ma bardzo dobroczynny wpływ na moją cerę. Zaraz po zmyciu twarz jest widocznie gładsza, wszystkie zaczerwienienia i podrażnienia ukojone i mniej widoczne, a do tego szybciej się goją. Czyli wszystko co obiecuje producent się sprawdza. 
Dodatkowym plusem jest cena, gdzie za około 10 zł dostajemy 75 ml. Używałam tą maseczkę już około ośmiu razy, a chyba nawet jeszcze nie jestem w połowie tubki :)
Jeżeli chodzi o dostępność to ja swoją kupiłam w Realu, ale z tego co zauważyłam z produktów Himalaya zostały im tylko kremy do rąk. Nie wiem gdzie jest dostępna stacjonarnie, ale można ją znaleźć np. na Allegro.
Obecnie zastanawiam się nad dokupieniem jeszcze toniku i żelu do mycia twarzy z tej serii, może dzięki nim w końcu doprowadzę moją cerę do ładu :)
Jeżeli miałyście kiedyś okazję stosować któryś z produktów z serii z Neem lub jakikolwiek z firmy Himalaya to koniecznie dajcie mi znać co sądzicie :)
Pozdrawiam
Aneta

31 października 2012

Beauty Face- regulująca maska kolagenowa + podsumowanie akcji :)

Nadszedł ostatni dzień miesiąca, a co za tym idzie kończy się akcja "Październik miesiącem maseczek", dlatego przychodzę do was z ostatnią recenzją maseczki w tym miesiącu, ale na pewno nie ostatnią na tym blogu :)

Dzisiaj mowa będzie o regulującej masce kolagenowej do cery delikatnej i problematycznej firmy Beauty Face. Maseczkę tą miałam okazje wygrać w rozdaniu Glossy Boxa na Facebooku, dlatego zachęcam wszystkich do brania udziału w zabawach przez nich organizowanych, ponieważ to nic nie kosztuje, a można nawet zyskać :)


Przeznaczenie: skóra w średnim wieku i dojrzała, delikatna, cienka, wrażliwa, sucha, a także mieszana ze skłonnością do zanieczyszczeń, problematyczna, wymagająca intensywnego oczyszczenia, ukojenia oraz przeciwdziałania skutkom starzenia- kuracji przeciwzmarszczkowej nie natłuszczającej, nie zatykającej porów oraz regulującej pH skóry oraz eliminacji nadmiernego wydzielania sebum.

Działanie: dwufazowe- głęboko oczyszcza i odżywia skórę, usuwa martwe komórki naskórka, nie wysusza jej, działa antybakteryjnie, antyseptycznie, usuwa toksyny, eliminuje nadmiar sebum. Reguluje procesy komórkowe i poprawia metabolizm, stymuluje skórę do odbudowy, poprawia strukturę i grubość skóry, usuwa zaskórniki, likwiduje stany zapalne i zamyka pory, wygładza zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu, wzbogaca skórę w minerały i substancje odżywcze, silnie nawilża i chroni przed utratą wody. Działa łagodząco, wygładzająco, mineralizująco, uelastycznia i nadaje miękkości.Skóra odzyskuje świeżość i zdrowy wygląd.

Skład: 

Stosowanie:
1. Dokładnie oczyść twarz. W celu dokładnego oczyszczenia i pozbycia się martwego naskórka wykonaj peeling skóry.
2. Maskę o opakowaniu umieść na 20-30 sekund w gorącej, ale nie wrzącej wodzie.
3. Otwórz opakowanie i dokładnie zanurz maskę w płynie. Na złuszczoną i odtłuszczoną skórę twarzy wmasuj płyn znajdujący się w opakowaniu a następnie nałóż płat.
4.  Nałóż maskę na twarz i trzymaj dobrze przylegającą przez minimum 30 minut. Jeśli w opakowaniu pozostał jeszcze płyn wklep go po zdjęciu maski w skórę. Dopiero gdy preparat całkowicie się wchłonie, możesz zastosować krem.

Cena: ok 15-20 zł za sztukę.

Moja opinia: Kiedy pierwszy raz przeczytałam działanie w mojej głowie pojawiła się tylko jedna myśl- "jasne, już widzę jak jedna maseczka może tyle zdziałać". Postanowiłam jednak spróbować (bo dlaczego nie?) i dokładnie się przyjrzeć prawdziwemu działaniu. Pierwsze co mi się "rzuciło" w oczy po otwarciu opakowania to gęstość płynu, myślałam że to będzie coś w stylu gęstego serum, a tymczasem była to ładnie pachnąca woda, którą niestety prawie całą wylałam, przy pierwszym przechyleniu opakowania. No ale zrobiłam tak jak kazał producent, nałożyłam płyn na twarz, a następnie nałożyłam maseczkę. Początkowo było ciężko, ponieważ płyn spływał mi z twarzy a  maseczka ześlizgiwała się po nim, dlatego musiałam mieć buzie równolegle do sufitu by się trzymała na swoim miejscu. Po jakimś czasie, gdy płyn wsiąkł w twarz było już dobrze. 
Największym zaskoczeniem jednak była dla mnie twarz po ściągnięciu maseczki po 30 minutach. Wszystkie zaczerwienienia zbladły a moje pory były oczyszczone i prawie niewidoczne. Zaskoczeniem była też moja twarz na drugi dzień, ponieważ mniejsze zaczerwienienia zniknęły, a większe zmniejszyły się o ponad 50%. Pory również były prawie niewidoczne. 
Z chęcią zaczęłabym stosować tą maseczkę regularnie, niestety cena jest dość odstraszająca. Za 20 zł mogę kupić kilka innych maseczek, niekoniecznie gorszych.
Jednak jeżeli macie możliwość to gorąco polecam wypróbowanie tej lub innej maseczki z linii profesjonalnej Beauty Face :)


I słowem podsumowania "Października miesiącem maseczek" chciałam tylko napisać, że było mi bardzo miło wziąć udział w akcji, ponieważ zmobilizowało mnie to nie tyle do regularnego wykonywania maseczek, jak bardziej do opisywania ich na blogu :) 
Na pewno nie zaprzestane tego robić, bo już zakupiłam kilka nowych których recenzje powinny niebawem się pojawić. 
Miło mi też było poczytać u innych biorących udział w akcji blogerek ich opinie na temat różnych maseczek, ponieważ kilka z nich wylądowało na mojej liście "do wypróbowania" :)
Także dziękuję Malinie za wymyślenie akcji. Mam nadzieje że to nie pierwsza i ostatnia w której biorę udział.

A tymczasem gorąco pozdrawiam
Aneta

14 października 2012

Rival de Loop Peel-Off Maske


Czy ktoś widział czas? Przebiegał gdzieś, kiedyś koło mnie, ale nie zdążyłam go zatrzymać. Jeśli go spotkacie to przekażcie mu ode mnie, żeby trochę zwolnił bo za nim nie nadążam. Z góry dziękuje :)
 
 A wracając do tematu dzisiaj chciałam Wam napisać moje przemyślenia dotyczące maseczki Peel-off z Rival de Loop.
źródło

Od producenta: Rival de Loop maska peelingująca z ekstraktem z aloesu i rumianku, głęboko oczyszczająca pory nadając skórze gładki jedwabisty wygląd.

Zastosowanie: po umyciu nałożyć na skórę twarzy omijając okolice oczu. Pozostawić na 15 minut do wyschnięcia. Maskę pomału usunąć zaczynając od zewnętrznych krawędzi twarzy, stosować 1-2 razy w tygodniu

Skład:  Aqua, Alcohol Denat., Polyvinyl Alcohol, Glycerin, Polyglyceryl-10 Laurate, Aloe Barbadensis Extract, Chamomilla Recutita Extract, Bisabolol, Butylene Glycol, Parfum, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate.
 
Moja opinia: Masakra. To jedyne słowo jakie mi się nasuwa kiedy myślę o tej maseczce. Skuszona niską ceną w Rossmannie (1,99 zł) wrzuciłam do koszyka.  Jedna saszetka (8 ml) starczyła mi na dwa użycia. Pierwsze na całą strefę T, drugie tylko na nos i brodę.  Po pierwszym użyciu na drugi dzień na twarzy pojawili się wielcy, boleśni nieprzyjaciele, pomyślałam: ok, jesteś przed okresem może to dlatego, spróbujesz następnym razem.  I spróbowałam trzy dni temu, niestety sytuacja się powtórzyła. Na drugi dzień na moim nosie pojawiły się wielkie pryszcze z którymi zmagam się do dzisiaj :( Jeżeli to jest ten efekt oczyszczenia porów, to ja dziękuje. Stosowałam sporo maseczek oczyszczających i ta pierwsza tak niekorzystnie zadziałała.   
Kolejnym minusem (przynajmniej dla mnie) jest to, że maseczka jest bezbarwna. Nie jestem w stanie powiedzieć ile już nałożyłam na twarz, a ile i gdzie jeszcze powinnam. 
Minusem jest również ściągnięcie jej z twarzy. Nie wysycha równomiernie, dlatego po 15 minutach jestem w stanie ściągnąć ją tylko z brzegów a środek nadal jest mokry. Nie mówiąc już o tym, że gdy niechcący nałożymy ją na brwi, to bez użycia wody i gąbki się nie obędzie.

Jeżeli chodzi o plusy, to chyba jest nim tylko cena, no i może fakt, że zaraz po ściągnięciu maseczki z twarzy możemy zauważyć efekt zmatownienia. 
Jednym słowem, odradzam ją.
  
Pozdrawiam
 Aneta

7 października 2012

Yves Rocher pure system- maseczka głęboko oczyszczająca

Rozpoczynając akcje "Październik miesiącem maseczek" na pierwszy ogień idzie Yves Rocher maseczka głęboko oczyszczająca z serii Pure System.

Od producenta: Maseczka głęboko oczyszczająca:
-oczyszcza skórę,
- usuwa nadmiar sebum i zanieczyszczenia
- odnawia skórę i łagodzi zaczerwienienia 
Zalety produktu: skuteczność widoczna już po pierwszym użyciu,
- opracowana i testowana pod kontrolą medyczną
- bez parabenów

Skład: AQUA . KAOLIN • ALCOHOL • ZEA MAYS STARCH • METHYLPROPANEDIOL • MAGNESIUM ALUMINUM SILICATE • GLYCERIN • ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE . HAMAMELIS VIRGINIANA FLOWER WATER • CETYL ALCOHOL . CETETH-20 • PHENOXYETHANOL . SALICYLIC ACID • HYDROLYZED PECTIN 'CELLULOSE GUM. PARFUM ACRYLATESIC10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER • COCAMIDOPROPYL BETAI NE • TOCOPHERYL ACETATE • SCUTELLARIA BAICALENSIS roqt EXTRACT • SODIUM HYDROXIDE . TETRASODIUM EDTA • SODIUM BENZOATE • POTASSIUM SORBATE 

Konsystencja/zapach: Maseczka jest dość gęsta w kolorze kremowym, zapach jest nienachalny, całkiem przyjemny.

Dostępna: w saszetkach 2x4 ml za ok 5 zł, lub w tubce 50 ml za 35 zł (w promocjach nawet za 20 zł)
Stosowanie: Maseczkę nakłada się na oczyszczoną twarz i po 3-5 min zmywa.

Moja opinia: Tak jak producent zaleca maseczkę nakładam wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy. Nakładam tylko na strefę T, ponieważ to z nią mam największe problemy. Odczekuję trzy do pięciu minut, aż maseczka wyschnie (w tym czasie np. balsamuję ciało) a następnie ją zmywam. Zaraz po zmyciu pory są dobrze oczyszczone, a nawet mniejsze. Twarz jest matowa, ale tylko przez krótki czas. Natomiast przy regularnym używaniu zauważyłam, że moje zaczerwienienia szybciej znikają i pojawia się mniej niespodzianek :)
Maseczkę nakładam tylko na strefę T więc jedna saszetka to zbyt duża ilość, a ponieważ w składzie jest glinka to maseczka szybko wysycha. Dlatego dwie saszetki przelewam do zakręcanego pojemniczka z Rossmanna i tym sposobem mam je na 4-5 użyć i nie muszę się martwić, że mi wyschnie i się zmarnuje.

Kupowanie saszetek na dłuższą metę jest mało opłacalne, dlatego noszę się z zamiarem kupna tubki, ponieważ maseczka się u mnie sprawdza :) Ale osobą które nie miały jeszcze styczności z nią polecam zakup saszetek na wypróbowanie, ponieważ wiem że nie u wszystkich ona działa.

Jeżeli używałyście jej, koniecznie napiszcie mi co o niej sądzicie :)
Pozdrawiam
Aneta