22 września 2012

Usprawiedliwienie + mój mały zbiór :)

Przychodzę z małym usprawiedliwieniem mojej nieobecności :) Niestety dopadły mnie dwie choroby, jedna zwana sesją, a druga przeziębieniem. Z czego wynikły brak czasu i brak chęci.
O tej pierwszej rozpisywać się nie będę, po prostu muszę zacisnąć zęby i to przeżyć :)
Za to tą drugą staram się sobie jakoś umilić, np. poprzez picie gorących herbatek :)
Dlatego dzisiaj chciałabym Wam przedstawić mój mały zbiór i pokrótce coś o nich powiedzieć. 


Jako pierwsze herbaty czarne. Lipton Tea Forest Fruit, czyli po prostu owoce leśne. Dorwałam ją w Biedronce za ok 5,50 w regularnej sprzedaży kosztuje coś koło 8zł za 20 torebek. Cieszę się że nie dałam za nią więcej bo należy ona do przeciętnych herbat. Jest smaczna, ale niestety bardzo słaba. Mimo iż zaparzałam ją przez ok 15 min. Druga herbata to jeżyna z poziomką firmy BioFix. Jest to jedna z moich ulubionych herbat, jest mocna (z jednej torebki można zrobić nawet 2 herbaty), do tego słodka, więc można ją spokojnie pić bez cukru. Dodatkowym plusem jest to, że torebki są pakowane oddzielnie, co pozwala nam zabrać je np. do pracy, nie martwiąc się czy przypadkiem nie rozsypią się w torebce. Cena to ok 4zł, jest dostępna np. w Rossmannie.
Dwie kolejne to melisy, jedna z gruszką firmy Vitax, a druga z pomarańczą firmy Herbal Time. Melisy lubię pić przed, w trakcie, lub po stresującym dniu, żeby trochę uspokoić organizm :)


Kolejna herbata to mieszanka dwóch: zielonej i czerwonej z pigwą i trawą cytrynową. Ma ona pomagać nam oczyścić organizm, ja nic takiego nie zauważyłam, ale może po prostu za rzadko ją piję :) Saga, to była moja pierwsza zielona herbata, najlepiej smakuje na ciepło z dodatkiem miodu. I ostatnia to Irving biała z poziomką i mandarynką. Jest to mój niedawny zakup, więc na razie piłam ją tylko raz, ale myślę że się polubimy :)

Do herbat które nie są za bardzo słodkie lubię dodawać miód, a gdy nie chce mi się czekać aż herbata przestygnie dodaję cukier trzcinowy :)
Oprócz pomocy przy przeziębieniu herbaty przydadzą się w nadchodzącym sezonie jesienno -zimowym, więc jeżeli znacie jakieś dobre herbatki to piszcie, chętnie spróbuje :)

Pozdrawiam 
Aneta

Ps. Wszyscy mają Clinique mam i ja:) Mimo, że nie wierzyłam, że jeszcze gdzieś będę mogła wymienić starą maskarę na próbkę to jednak się udało :)


1 komentarz:

  1. Ta z Liptona owoce leśne to jedna z moich ulubionych herbat :) uwielbiam jeszcze earl grey z Teekanne i zieloną herbatkę z Vitax :)

    OdpowiedzUsuń