Witajcie :) Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym projektem denko. Produkty, które Wam dzisiaj pokażę są to zużycia od połowy listopada do końca stycznia.
1. Szampon Family z Biedronki. Włosy myję codziennie, więc jednak trochę szamponu schodzi, dlatego postanowiłam przerzucić się na większe butelki. Ten szampon jest całkiem niezły, kosztuje grosze :), ładnie myje włosy, ale niestety je pląta (ale od czego są odżywki, prawda? :)).
2. Lakier do włosów Taft cashmere touch. Bardzo dobry lakier, mocno utrwala włosy, ale jednocześnie jest łatwy do wyczesania. Dobrze chroni moje włosy przed wilgocią.
3. Suchy szampon Syoss. Niezastąpiony gdy chcemy szybko odświeżyć włosy, niestety gdy nałożymy go za dużo i nie wyczeszemy dokładnie to może je bielić.
4. Szampon i odżywka Gliss Kur Ultimate Repair. Dobre duo. Szampon dobrze myje i nie pląta włosów, a odżywka jeszcze dodatkowo sprawia, że są miękkie. Czy faktycznie regenerują? Nie wiem, nie zauważyła jakiejś dużej różnicy. Włosy faktycznie były miękkie po umyciu, ale też się bardziej elektryzowały.
5. Odżywka Isana Połysk jedwabiu. Stosowałam ją razem z szamponem z Biedronki, to ona sprawiała, że włosy się nie plątały i były miękkie w dotyku.
6. Ziaja mydło pod prysznic Blubel. Mydło ma bardzo ładny liliowo- jagodowo- porzeczkowy zapach. Dobrze myje i nie przesusza.
7. Żel pod prysznic Rexona z naturalnymi ekstraktami. Jak wyżej, dobrze myje i nie przesusza. Czego chcieć więcej :)
8. Tonik Ziaja nuno- antybakteryjny. Dobry tonik do odświeżenia w ciągu dnia, ale nie powiedziałabym, że ma właściwości antybakteryjne.
9. Tonik Soraya Care Control antybakteryjny. Kolejny tonik, który dobrze odświeża, ale jego właściwości antybakteryjne są znikome.
10. Ziaja peeling ogórkowy.
11. Peelingujący żel do mycia twarzy BeBeauty. To już któreś z kolei moje opakowanie i chwilowo nie mam zamiaru zmienić go na cokolwiek innego. Może jego właściwości peelingujące nie są jakieś świetne, ale do codziennego mycia twarzy jest idealny.
12. Micelarny żel do mycia i demakijażu.
13. Zmywacz do paznokci Bebeauty. Wygodna buteleczka do której obecnie przelewam zmywacz Isany. Niestety sam zmywacz nie jest taki dobry. Ma spore problemy ze zmyciem np. lakieru z brokatem
14. Beyonce Heat Rush. Mój najulubieńszy zapach. Gdy skończę pozostałe zapachy, to chyba zainwestuje w perfumy, chociaż ten dezodorant całkiem nieźle się na mnie utrzymywał.
15. Eyeliner Wibo. Mój KWC i chyba się popłacze jeśli kiedykolwiek go wycofają. Jego zalety? Jest tani, nie rozmazuje się, a nie jest wodoodporny. Wady? Ja nie znalazłam :)
16. Maybelline le Colosal Volum' Express Mascara Smoky Eyes. Można ją było zobaczyć w moich ostatnich makijażach. Nie jest zła, ale zwykłe Colosale dają lepszy efekt pogrubienia i wydłużenia.
17. Isana Fruit & Gloss. Pomadka dobra do stosowania na co dzień, ma wykończenie perłowe, przez co delikatnie rozświetla nasze usta. Jej wielką wadą, a może właśnie zaletą jest bardzo chemiczny smak, przez co nawet nie myślimy o oblizywaniu ust.
I to tyle moich zużyć, wydaje się całkiem sporo, ale wiem że niektóre dziewczyny zużywają tyle miesięcznie :)
Jeżeli byście chciały jakąś głębszą recenzję któregoś produktu to piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam
Aneta