31 stycznia 2014

Music Friday #2

Witajcie,
Kolejny piątek, kolejna piosenka.

Bardzo spodobał mi się ten teledysk. Seksowny, ale nie wulgarny. Dodatkowo piosenka tak wpadła mi w ucho, że cały czas ją nuce pod nosem :)


Pozdrawiam
Aneta

24 stycznia 2014

Music Friday #1

Witajcie!
Music Friday to taki pomysł, który już jakiś czas chodził mi po głowie, aż w końcu dzisiaj postanowiłam go zrealizować.



O co chodzi? W każdy piątek będę publikowała jedną piosenkę, tak na dobre rozpoczęcie weekendu :) Dzisiaj padło na Rihanne i jej piosenkę Cheers, a to wszystko za sprawą wesela na które się jutro wybieram i mam zamiar się dobrze na nim bawić :)


Pozdrawiam
Aneta :)

22 stycznia 2014

TAG: Tylko jedno słowo

Witajcie!
Już od jakiegoś czasu poszukiwałam TAG, na który mogłabym odpowiedzieć. Taki łatwy i przyjemny w przygotowaniu. Kilka dni temu na blogu Sekrety Naszego Piękna zobaczyłam ten, spodobał mi się, więc postanowiłam odpowiedzieć na tych kilkadziesiąt pytań :)


1. Gdzie jest Twój telefon? Niedaleko
2. Twój partner? Brak 
3. Twoje włosy? Siano
4. Twoja mama? Nieobecna 
5. Twój tata? Zapracowany
6. Twój ulubiony przedmiot materialny? Aparat
7. Twój sen z zeszłej nocy? Intensywny
8. Ulubiony napój? Kawa
9. Pokój w którym teraz jesteś? Biuro
10. Twój wymarzony samochód? Sportowy
11. Twój ex? Brak
12. Twój strach? Śmierć
13. Kim chciałabyś być za 10 lat? Sobą
14. Z kim spędziłaś ostatnią noc? Sama
15. Jaka nie jesteś? Zorganizowana
16. Jaka jest ostatnia rzecz, którą robiłaś przed tą, którą robisz teraz? Spacer
17. Co masz na sobie? Ubranie
18. Ulubiona książka? Romans
19. Ostatnia rzecz, którą jadłaś? Jogurt
20. Twoje życie? Skomplikowane
21. Twój nastrój? Dobry
22. Twój przyjaciel? Najlepszy
23. O czym teraz myślisz? O planach
24. Co teraz robisz? Siedzę :)
25. Twoje lato? Gorące
26. Co jest w Twoim telewizorze? Nie ma
27. Kiedy ostatni raz się śmiałaś? Wczoraj
28. Kiedy ostatni raz płakałaś? Wczoraj
29. Szkoła? Pomyłka
30. Czego teraz słuchasz? Rihanny
31. Twoje ulubione zajęcie weekendowe? Odpoczynek
32. Wymarzona praca? Satysfakcjonująca

33. Twój komputer? Stary
34. Za oknem? Śnieg
35. Piwo? Z sokiem
36. Meksykańskie jedzenie? Zjadłabym :)
37. Zima? Mroźna
38. Religia? Wierzę
39. Wakacje? Wymarzone
40. W Twoim łóżku? Kot
41. Miłość? Przyjdzie

Uff... było ciężko :)
Wszystkich chętnych zapraszam do zabawy :)
Pozdrawiam
Aneta

19 stycznia 2014

Wibo Growing Lashes stimulator mascara

Witajcie :) 
Na ostatniej promocji -40% w Rossmanie skusiłam się na tusz do rzęs z Wibo. Do tej pory byłam raczej wierna tuszą z Maybelline, ale jak to się mówi- kobieta zmienną jest, postanowiłam wypróbować inne (tańsze) tusze dostępne na rynku. Dokładnie już nie pamiętam, czy czytałam gdzieś pochlebny post, czy oglądałam jakiś filmik na YouTube gdzie ktoś pozytywnie wypowiadał się o tym tuszu, nie mniej jednak tusz wylądował w moim koszyku. 
A dzisiaj przychodzę do Was z recenzją.



Tusz zamknięty jest w zielonym opakowaniu na którym widnieje napis "Mascara pogrubiająca stymulująca wzrost rzęs". Szczoteczka jest gumowa, z bardzo małymi wypustkami.
Gdy pierwszy raz wzięłam opakowanie do ręki i przeczytałam powyższy napis, stwierdziłam, że to tusz idealny dla mnie, ponieważ to na pogrubieniu ( i delikatnym wydłużeniu) najbardziej mi zależy. Dodatkowo pomyślałam, że jak jeszcze będzie stymulował wzrost rzęs to już w ogóle będzie to produkt idealny. Mój zapał trochę zgasł, kiedy w domu otworzyłam tusz (jeżeli nie ma testera to nie mam w zwyczaju otwierać nowe, zapakowane produkty w drogerii) i zobaczyłam szczoteczkę. Przyzwyczajona do standardowych, nie wiedziałam jak taką można się malować. Niestety przy kilku pierwszych użyciach szczoteczka wylądowała w moim oku i nie było to przyjemne, ale z czasem nauczyłam się ją używać i teraz stwierdzam, że nie jest taka zła.
Jeżeli chodzi o konsystencję to początkowo była bardzo wodnista, jak to się zdarza w przypadku nowych tuszy. Po jakiś dwóch tygodniach mascara trochę przeschła i nadawała się do użycia, efekt był bardzo ładny, rzęsy faktycznie były pogrubione, niestety nie na długo. Po 1,5 miesiąca od otwarcia, tusz wysechł jeszcze bardziej i już nie nadawał się do używania, ponieważ zaczął sklejać rzęsy, tworzyć na nich grudki (co możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej), a także zaczął się osypywać po kilku godzinach od nałożenia.

jedna warstwa tuszu
dwie warstwy tuszu
trzy warstwy tuszu
Podsumowując: tusz nie kosztuje dużo, w normalnej cenie ok. 12 zł, na promocji można go dostać nawet za 8 zł, ale też nie starcza na długo- w sumie na jakiś miesiąc codziennego użytkowania. Dla mnie to niestety trochę za mało, ponieważ dokładając kolejne 12 zł mam tusz z Maybelline, który zazwyczaj starcza na trzy miesiące codziennego użytkowania. 

Jeżeli miałyście okazję używać ten tusz, to koniecznie dajcie mi znać co o nim sądzicie :)

Pozdrawiam
Aneta

8 stycznia 2014

Gdzie się podział śnieg? Lovely Snow Dust nr 2

Już prawie połowa stycznia, a śniegu jak nie było tak nie ma, więc pytam gdzie się podział?
Wylądował na moich paznokciach :)


Snow Dust z numerkiem 2 to piękna brokatowa biel o wykończeniu piaskowym. Zakochałam się w tym lakierze od momentu w którym go zobaczyłam :)

Pewnie miałyście już okazję nie raz oglądać go na blogach, ale i ja postanowiłam go pokazać.





I choć pięknie wygląda na paznokciach to ten lakier to taki mały potworek.
Bardzo trudno jest go zmyć, brokat jest wszędzie. Na dodatkek z trwałością też nie najlepiej, ponieważ już drugiego dnia odpada z paznokci.

Jeżeli macie jakieś pomysły/triki jak przedłużyć trwałość lakieru piaskowego bez użycia top coatu to koniecznie dajcie mi znać. 

Pozdrawiam
Aneta 

5 stycznia 2014

Postanowienia noworoczne 2014

Witajcie w Nowym Roku! Jak Wam mijają te pierwsze dni? 
żródło
Dzisiaj przychodzę do Was z dość nietypowym, jak na mnie, postem. Pomyślałam, że co roku robię sobie jakieś postanowienia, ale zazwyczaj są one tylko w mojej głowie, z czego połowę po pierwszym miesiącu zapominam, dlatego dzisiaj mam zamiar je "upublicznić". Może to zmotywuje mnie do działania i już nie będę miała wymówki, że nie pamiętam :) 

1. Skrupulatnie prowadzić kalendarz. Wszystkie spotkania i zadania do wykonania od razu zapisywać, dzień rozpoczynać od sprawdzenia co w danym dniu muszę zrobić. (Z tym wiąże się znalezienie odpowiedniego kalendarza z którym będzie mi się dobrze pracowało, myślę nad stworzeniem własnego, lub wydrukowaniem tego od Aliny)
2. To co wiąże się z punktem pierwszym czyli wszystkie zadania wykonywać na bieżąco, nie zostawiać wszystkiego na ostatni moment. Dotyczy do sfery zawodowej, osobistej jaki i bloga.
3. Jeżeli chodzi o bloga - co najmniej dwa razy w tygodniu publikować notki, a najlepiej 3-4 razy w tygodniu. 
4. Przynajmniej raz w tygodniu porządnie posprzątać pokój. (Dobrze, że nie widzicie go w tej chwili, od miesiąca nie miałam czasu go posprzątać i na krześle obok łóżka leży sterta "czystych" ciuchów, a na parapecie i komodzie wala się pełno różnego rodzaju papierów. Jednym słowem WSTYD)
5. Poświęcić przynajmniej 20 minut każdego dnia na zabawę aparatem. Mam go już od roku, a dalej nie umiem się nim posługiwać. Dziś za sprawą Aliny znalazłam bloga Natali, która prowadzi świetną serię Fotografa na obcasach. Przeczytałam dziś wszystkie notki, które uświadomiły mi jaki skarb mam w domu, a z którego korzystać nie umiem. Polecam wszystkim, którzy tak jak ja chcą poprawić jakość ich zdjęć :)
6. Nie robić zakupów pod wpływem impulsu. Każdy zakup przemyśleć trzy razy, szczególnie jeżeli chodzi o ubrania, kosmetyki i lakiery :)
7. Zaliczać przedmioty podczas sesji w pierwszym terminie. Do tej pory było z tym bardzo ciężko, przez co do tej pory za to płacę (dosłownie).
8. Poprawić pierwszy rozdział pracy do końca stycznia, napisać drugi do końca marca i trzeci do końca kwietnia, a także obronić się w pierwszym terminie. To chyba najtrudniejsze zadanie, ale wierzę w siebie, bo wiem, że jak się postaram to mi się uda :) 

To wszystkie moje postanowienia na ten rok. Realizacja ich będzie wymagała ode mnie dużo mobilizacji i pracy nad sobą, ale mam nadzieje, że pod koniec roku będę mogła wrócić do tej notki i uśmiechnąć się na myśl, że wszystko mi się udało zrealizować :)

Pozdrawiam
Aneta